Archiwum marzec 2010


mar 02 2010 Canes Venatici
Komentarze: 0

Canes Venatici to gwiazdozbior,ktory pierwszy raz zaobserwowalem latem 1996 roku.W te wakacje mialas ponownie do nas przyjechac.Siedzialem na lawce i tak sie zastanawiajac szukalem czegos..Co bedzie przypominalo mi ciebie.I tak znalazlem dwie gwiazdy.Pojawiajace sie w lipcu o zmierzchu.Jedna kolo drugiej.O ulubionej porze...Na wiecznosc...Do konca swiata...Dzis rano w wilczym szancu,gdy czegalem na nowego kolege F.

Odwrocilem glowe i miedzy blokami idealnie na ciemnym tle.Pojawily sie dwie gwiazdy.Ty i Ja.Niesamowite uczucie.

Dzis dzien minol dosc spokojnie.wladza w folwarku zapomniala o moich postulatach.Moze dlatego,ze pracuje nadgodziny i duzo pomagam nowemu koledze F. ?

Wytykaja mi tym razem moj duzy brzuch.A tylko dlatego ich to drazni,bo jak mozna zgrubnac na produkcji ? Mam byc przeciez chudy jak patyk.A grubnac maja tylko zielono - niebieskie wieprze.Co naprawde niektorzy maja ryje jak swinia i sa wredni.Nosze opuszczony arbaj .Szelki sa podwiniete,a rbaj noszony jakby do polowy.

nie mam koszulki z logiem folwarku .tylko moja wlasna koloru czarnego.Izolda jakby sie odczepila.NIE OBSERWUJE MNIE ZZA VORHANGU.

Brutalnie mam nadzieje pozbylem sie jej ,ale nie moge sobie pozwolic.Zeby jakas tania k.... na uslugach wladzy donosila na mnie w imie 20gr podwyzki i za wzgledy.

Jej bodyguard zostal tez  spalony.o tym napisze kiedy indziej.Bylem dzis naprawde wolny.

blog rozkreca sie powoli.Ciesze sie z wiosny i z nowej energii zyciowej.Bede znow na 5draw ,kilka stolikow i spac.

moze jeszcze cos dopisze wieczorem

willisl : :
mar 01 2010 pelnia ksiezyca
Komentarze: 0

Jest wieczor i niesamowita pelnia ksiezyca.Mysle ,znow o Tobie..Jak codzien ,gdy zbliza sie 22.00.

Dzis w radiu mowili o burzach slonecznych,ktore sie rozpetaly na Sloncu.doszukuje sie w nich

wplywu na mnie.Lecz narazie nie odkrylem nic sensownego.Co sie tyczy mojego zdrowia.Od rana wrecz rozrywa mnie energia.

Wszystko dobrze szlo.Norma byla zrobiona o 13.00.Troche mam namigane w oczach.Gdyz Tigowalem

w masce do Maga.Idiotyzm.Nawet takie male szczepy na plaszcz,a wywoluja wieczorem bol.

Jedyne co mnie zaintrygowalo .To Felus na mnie dzis siadl.Moze dlatego,ze bylo duzo poprawek.

Reagowal na kazde miniecie na ladze,glosnym smiechem.Czasem przypomina mi on cwanego zyda,kiedy indziej wydaje sie wporzodku

Wydaje mi sie rowniez ,ze to jego reakcja zostala sprowokowana przez romusia wielkiego majstra.

Ktorego znerwowalo moje zachowanie i prosba o zmienienia statusu mojego zatrudnienia z operatora maszyn na spawacza.

Grunt ,ze sie postawilem.To jest teraz najwazniejsze.dostalem podwyzke .musze dotrzymac slowa.

Zobaczymy co bedzie jutro.Felus znow wymusil na mnie nadgodziny.Cwany lisek z niego.Zdaje sie,ze wyczul moj slaby punkt i w nim drazy nie wiem co.

moim slabym punktem sa dojazdy z wilczego szanca do fabryki.A tak zabieram sie z nim.kosztem nie dospanych nocy..ale

musze jeszcze sie poswiecic i teraz wiem po co.Agnes chce cos napisac i zadedykowac Tobie.nie wiem czy sie uda..a moze

kiedys mi ktos powiedzial :nigdy nie gas sie sam.to nawet by do mnie pasowalo.Jutro przyblize inne postacie mojej powiesci.

Jestem na 5 draw ,bez rewelacji okolo 230 pkt.slucham sonaty jak zwykle i powoli szykuje sie spac

 

kocham Cie Aga.

https://www.youtube.com/watch?v=w2cFEHM9yMw

 

willisl : :